
Podczas tematu adaptacji skupiamy się na uczuciach i trudnościach jakie przeżywa dziecko – a co z rodzicami? Są adaptacje o których się wiele mówi i chętnie szuka rozwiązań , ale niestety są i takie o których mówi się niewiele .Chciałabym wam przedstawić jedną z nich .Wrzesień jak każdego roku to trudny czas zarówno dla dzieci ,rodziców jak i samych nauczycieli . To czas nerwowych przygotowań dziecka do przedszkola ( szkoły) ,długo trwającej adaptacji jak również pojawiających się różnych dolegliwości somatycznych – które dopadły dziecko wraz z rozpoczęciem przygody przedszkolnej lub szkolnej . Co roku zwraca się do mnie o pomoc wielu rodziców w sprawie adaptacji martwiących się czy to tylko u nich tak jest ? Posłuchajcie historii 3 letniej Natalki i jej wspaniałych rodziców …
W grudniu tamtego roku zgłosiła się do mnie na konsultację mama Natalii 3 letniej dziewczynki ,która od 4 miesięcy dzień w dzień nie chce chodzić do przedszkola . Po zapytaniu rodziców jak wygląda poranek w domu z entuzjazmem opowiadali ,że dobrze .Natalka wstaje ,ubiera się , je ulubione płatki , myje ząbki , zakłada buciki i wychodzi do auta no i…….i tutaj już entuzjazm rodziców spadł w oczach mamy pojawiły się łzy bezsilności . Odczekałam chwilkę nie naciskając oczekując na opowieść dalszego etapu pójścia do przedszkola . Wreszcie mama kontynuując rozmowę stwierdza , że im bliżej do przedszkola tym w aucie zachowanie Natalii ulega zmianie i dziewczynka wchodzi w etap oporu . Na miejscu w przedszkolnej szatni nie chce się oderwać od mamy – płacze , krzyczy , wyzywa „ przedszkole głupie „ dzieci głupie „ „ nie zostawiaj mnie” „ mama nie kocha Natasi „ „ ja nie cie isc „ itp. Mama opowiada ,że wtedy ogarnia ją lęk i z bezsilności wielokrotnie zaczyna płakać przy dziecku . No i tutaj następuje głos taty . Według taty mama przejawia zbyt dużo obaw , zawahań przed pozostawieniem córeczki w przedszkolu i nie może sobie poradzić z własnymi emocjami jakie kumulują się w niej w momencie rozstania z córką. Zapytałam co mówią panie przedszkolanki o zachowaniu Natalii po przekroczeniu progu sali przedszkolnej . Usłyszałam , że przysłowiowe „ ciocie „ poinformowały rodziców , że dziewczynka przestaje płakać w niedługim czasie po rozstaniu się z ,mamą . Tata dodał , że kilka razy Natalia została w domu z powodu jej niechęci do przedszkola , i wielokrotnie mama zabierała córeczkę do domu po krótkim pobycie w szatni z powodu jej płaczu.
Mogłabym mnożyć przykłady trudnych sytuacji i emocji towarzyszących rozpoczęciu nowego roku przedszkolnego czy szkolnego ale nie o to chodzi . Chciałabym powiedzieć rodzicom iż pobyt dziecka w przedszkolu wiąże się z ogromnym stresem zarówno dla niego samego jak i rodzica i to tylko rodzic jest w stanie swoją postawą pomóc dziecku przetrwać te trudne chwile . Jak w opisanym wyżej przypadku Natalii za emocjami i niepokojem dziewczynki stał niepokój matki wywołany samą myślą , że jej księżniczka się usamodzielnia .A czy tego chcemy czy nie dzieci to chodzący detektywi emocji . Dziecko czuje , czy rodzic jest gotowy na jego usamodzielnienie się i czasowe odsunięcie się od rodzica czy nie . Niekiedy zdarzały mi się przypadki kiedy mama zwierzała się ,że odczuwa przyjemność i ulgę z powodu płaczu dziecka ,ponieważ upewniało ją w tym ,że jest bardzo potrzebna swojemu dziecku jest ważna i kochana .Czasem zdarza się tak jeżeli mama nie pracowała, poświęciła się opiece nad swoim skarbem i pójście dziecka do przedszkola może okazać się szokiem którego się nie spodziewała. Okazuje się wówczas ,że ma ona problem z czasem wolnym .Wydawałoby się to banalne i proste ha ha ha mogą pośmiać się inne mamy -jak to nie wie ? ja to bym wiedziała .Ale to tylko pozory ponieważ wiemy i narzekamy na brak czasu kiedy dziecko mamy ze sobą, a gdy jego nie ma nasz umysł zaprzątnięty jest ciągłym myśleniem o dziecku i nie potrafimy się ani wyluzować ani skupić na niczym konkretnym . Sytuacje te pokazują jak wielkie emocje targają rodzicami którzy z jednej strony chcą i cieszą się na sam fakt pójścia swojego dziecka do przedszkola i jednocześnie chcieliby je zatrzymać jak najbliżej siebie . Widać to doskonale gołym okiem w szatniach przedszkolnych czy szkolnych –rodzice słownie mówią że będzie fajnie i ma powodu ażeby dziecko płakało lecz ich postawa ciała , gesty mówią kompletnie coś odmiennego ……Pamiętajcie kochani rodzice jeśli dzieci słyszą coś innego a widzą coś innego napawa to ich niepewnością , zmieszaniem i lękiem bo skoro rodzic mój dorosły kompetentny jest niepewny to jak ja mogę być pewny? Drogi rodzicu jeśli myślisz , że mogłaby być to twoja historia mam radę:
Po pierwsze : Zanim twoja pociecha rozpocznie na dobre chodzenie do przedszkola czy szkoły a ty do tej pory cały swój czas poświęcałeś tylko jej , to czas już od dziś na zaplanowanie swojego czasu . Znajdź sobie zajęcia na nadchodzące dni . To wpłynie zbawiennie nie tylko na ciebie , ale również pomoże dziecku skrócić adaptację…… Szczęśliwa/y mama/ tata to szczęśliwe dziecko
Po drugie : Pomyśl o swoich emocjach . Jeżeli ty jako rodzic masz w sobie lęk , twoje dziecko również będzie go miało ..Uwierz w to co mówisz całym sobą .Opowiadaj o przedszkolu mówiąc prawdę – że będą zabawy , leżakowanie , obiadek , rysowanie ,śpiewanie ,nowe zabawki ale też może pojawić się tęsknota i smutek za rodzicami czy rodzicem .Zachęcam do czytania dzieciom bajeczek w tematyce około adaptacyjnej i opowiadanie o samym sobie jak to było kiedy to my sami chodziliśmy do przedszkola , można podarować coś swojego aby przez cały czas towarzyszyło dziecku
Po trzecie : pożegnanie w przedszkolu postarajcie się aby , było krótkie , aby nie doprowadzić do sytuacji kiedy to „ ciocia „ wyrywa dziecko z waszych rąk . Pocałujcie dziecko , przytulcie , życzcie miłego dnia i odprowadźcie do sali. Pamiętajcie , że wszelkie czekanie w szatni , machanie przez okno bardzo stresuje dziecko i wydłuża okres adaptacyjny jak i wzmaga lęk rodzica . Fajne są rytuały po których dziecko wie co się wydarzy …jakiś wymyślony wierszyk, śmieszny taniec , unikatowy tylko wasz przytulas , np. „żółwik „
Po czwarte : miejcie, dobre zdanie o pani – „ cioci „ , bo jak dziecko ma zaufać i czuć się bezpiecznie przy pani której sama mama czy tata nie lubi?
MAŁGORZATA ZDUŃCZYK –Witam jestem psychologiem , z wykształcenia również pedagogiem i nauczycielem przedszkolnym i wczesnoszkolnym , Certyfikowaną Edukatorką Pozytywnej Dyscypliny ,Coachem rodzicielskim ,Trenerem kształtowania umiejętności społecznych i zastępowania agresji , Trenerem i praktykiem TSR , Trenerem szkoleniowcem w nauczaniu dorosłych. Systematycznie rozwijam się biorąc udział w szkoleniach zawodowych i warsztatach. Specjalizuję się w prowadzeniu szkoleń i warsztatów dla rodziców i specjalistów pracujących z dziećmi . Podczas konsultacji i warsztatów wspieram rodziców doświadczających trudności w relacjach i problemach wychowawczych , a dzieciom pomagam w zrozumieniu i przeżywaniu emocji a także rozwijaniu ich inteligencji emocjonalnej i umiejętności społecznych .W swojej pracy wykorzystuję elementy terapii poznawczo-behawioralnej , terapii skoncentrowanej na rozwiązaniu , elementy self-reg i pozytywnej dyscypliny wywodzącej się z nauk Adlera i Dreikursa. Psychologia jest moją duszą i sercem a książki uzależnieniem . Uwielbiam kiedy psychologia nie jest tylko teorią ale staje się praktyką .Moją misją jest pokazanie jak można pomimo trudności jakie nas spotykają stać się lepszym rodzicem i samym sobą . Więcej informacji o szkoleniach i warsztatach na moim fb: świat dziecięcych emocji Małgorzata Zduńczyk psycholog i portalu MAMY I MY . Już niedługo będzie możliwość konsultacji w gabinecie Szkoły Emocji na który to moment oczekuję z ekscytacją Jeżeli chcesz abym poprowadziła jakiś wykład , warsztat lub warsztaty z psychoedukacji emocjonalnej i dobrym zachowaniu - dla dzieci w twojej grupie przedszkolnej ,zerówce lub klasie wczesnoszkolnej zapraszam do kontaktu 696009048 (uprzednio proszę o sms oddzwonię )